Sen zimowy.....
Po zalaniu chudziaka, zakleiliśmy otwory okienne i przygotowaliśmy się na przezimowanie w takim stanie. Ale......nie mozemy zapaść w sen zimowy, mąż z dnia na dzień zaopatrzył nas w takie to rzeczy:)
i do tego jeszcze płyty k-g, czyli wniosek taki, że nikomu spać sie nie chce:):):)
Dzisiaj mąż domurował po 1 cegle na poddaszu
Całkiem fajnie mu to wyszło:):):) Najgorzej było na klatce schodowej, wolę już nie myśleć jak sie musiał gimnastykować aby tam sie dostać. Ale uparciuch zrobił:):)
Aaaaa, nie wspomniałam wam, ze 3 dni temu zdecydowaliśmy się na strych. Deski są już powciagane na 2/3 powierzchni a resztę dołożymy jak będą schodki strychowe, bo jeszcze nie wiemy gdzie dobrze będzie je ulokować. Chciałam dzis zamówić na allegro, ale mają przerwę techniczną i nic z tego nie wyszło. Może jutro się uda. Bardzo się cieszę na myśl o tym stryszku. W naszym małym domku, bardzo nam się takie miejsce przyda:):):)
Pod koniec tygodnia moze uda nam sie w końcu wymurować scianki na dole:):):) ale nie zapeszam!.
Dla zainteresowanych kociołek był przepyszny:):)
A i jeszcze jedno, kotek sąsiadów zostawił po sobie ślady na naszym chudzialu
Pozdrawiam, idę czytac co porabiaja inni blogowicze:):):) Już się chyba uzależniłam od tego blogowania:):)