Podłogówka
ZOstała dziś rozłożona. Ale jestem zaskoczona. Nikt do mnie nie dzwonił i nie informował, więc nawet sie nie nastawiałam, ze ktoś był na budowie. Fakt, że pan hydraulik miał klucze od domu i w każdej chwili mógł działać, ale jakoś nie byłam o tym przekonana. Pod wieczór, nie mogłam usiedzieć na miejscu i podjechałam na budowę żeby sobie pozaglądac po kątach, między innymi też na grządki. Moje zdziwienie było ogromne, kiedy otworzyłam drzwi i ujrzałam porozkładane węże nawet nie miałam aparatu, zeby to uwiecznik, ale dobrze że ktoś wymyślił komórki z aparatem:):):) Taki widok mi się ukazał:
a to moje kwiaty z ogrodu, pachnie nimi cały dom:)
I jeszcze jedno, w nocy musiał być przymrozek, bo cała moja fasolka szparagowa padła, niektóre roslinki mają zwiędnięte i zbrązowiałe listki. Mam nadzieję, że drzewka jakoś się jeszcze odrodzą, bo aż przykro patrzeć. Nie wszystkie, najwidoczniej jakimś pasmem mrozik sie skradał...nieładnie...w maju mrozić nasze wspaniałości wiosny. Pozdrawiam, jutro pewnie znowu nacykam fotki tym wężom, bo nie mogę sie na nie napatrzeć. A jeszcze nie tak dawno jak widziałam u innych taki stan, to się zastanawiałam, kiedy u nas tak będzie. i proszę jak zleciało...:):):) Ale fajowo:)