Taras skończony :)
Pierwsza kawka na tarasie zaliczona. Ojjj miło było posiedziec. W sumie nie jest to jeszcze tak do końca gotowe, bo teraz po uprzątnięciu nadmiaru piasku i po wyrównaniu terenu widać, ze dobrze byłoby dorobić jeszcze jeden schodek od ogrodu. Ale to zajęcie na kiedys... Ciągle tylko latam z miotłą i zamiatam piasek i ciągle wychodzą szczeliny i znowu trzeba zamiatac zeby ten piasek dobrze wypełnił luki.
Mamy w swoim posiadaniu fajną latarnię, stara, odmalowana przez męża i ciężka jak diabli:):).Ale mamy wielki dylemat gdzie ją ulokowac, chyba nie obejdzie się bez biegania po posesji
A zapomniałabym, mamy już zakupione płytki do salonu, kuchni i hollu, wszędzie takie same:):)kwadraty 59,5 x 59,5 Paradyż Arkesia . Mają takie fajne, delikatne smugi, jak dla mnie imitujące piasek:):)
To chyba tyle jak na razie, troszke podzieliłam się dzisiaj z wami swoim szczęściem. Do zobaczenia, papatki:)