I jeszcze wolniej do przodu
A więc tak, jako że mamy prosty dach, dwuspadowy, powierzchnia powiedziałabym niewielka Panowie od dachu stwierdzili ze w 2 dni go pokryją. No ale niestety, 2 dni minęły, 1 dzień był na ołacenie, potem zaczęły sie schody. Jak juz wcześniej wspomniałam Pan dachowiec zle uciął blachę, ale OK wykorzystało sie ją w innym miejscu. Ale jak zobaczyłam jak jest ucięta blacha przy oknie to zamarłam. Normalny zygzak !!!! Oczywiscie idzie to do poprawki. Szkoda ze nie mam zdjecia, moze jeszcze jutro uda mi sie to sfotografować, zanim Panowie poprawią. Początkowo chcieli to tak zostawić, ale nie wyraziliśmy na to zgody. Pan który żle uciął, niestety ale pokryje dodatkowy koszt blachy, którą niestety musimy domówić.
W sklepie gdzie zamawialiśmy materiały Pan zapomniał nam dac rysunek dla dachowców.Ok, dowieżli nam. Ale po analizie rysunku wyszło że jeden kawałek wogole nie został ujęty i też musieliśmy go domówić.
Ale jakby tego było mało. Na fakturze zapłaciliśmy za 131m blachy a co sie pozniej okazało na dowodzie wydania było 122m blachy. A sprawdzaliśmy dokładnie przy odbiorze ilośc arkuszy i wszystkie inne elementy. Arkusze sie zgadzały, ale nie wpadliśmy na pomysł aby przeliczyć ilośc arkuszy na metry. Jutro będziemy wyjaśniac sprawę. Im dalej w budowie tym ciekawiej.....chyba czas zacząć pić melisę:):):)