ostateczna decyzja.....
Jak to możliwe, wczoraj zupełnie co innego w głowie a dziś znowu co innego - zanim zamieszkam w wymarzonym domku to chyba całkiem osiwieję.
po wczorajszym komentarzu "edyskas" zaczęłam się zastanawiać dlaczego faktycznie chcę przenieść tę kuchnię do pokoju. To fakt lubię trochę spokoju i jak nikt nie zagląda mi po garnkach - ale to nie wyklucza kuchni w salonie. Dziś wstałam z nastawieniem, że zostawię ją tam gdzie jest. Pokój też niech sobie będzie tam gdzie ma być jedynie w jego rogu wsadzę małe wc, coby nie trzeba już było podciągać kolejnych rur pod schody. Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona i mężuś tez. Za chwilę szybciutko jadę na budowę, wymierzę czy to wc faktycznie tam się zmieści i w końcu będzie można robić długo oczekiwanego " chudziaka" :):):)
To miejsce pokoju, gdzie chciałam mieć kuchnię
a to miejsce gdzie ona będzie:):)
Mam nadzieję, że to moja ostateczna decyzja....bo ze mną to wszystko możliwe :):):)