kawałek góry :):)
Data dodania: 2010-09-13
Tak narzekałam na pogodę, ze murarze nie przyjdą bo ciągle pada, a tu ni z gruszki ni z pietruszki w czwartkowy wieczór jeden telefon i na piątek już byliśmy umówieni. A u nas ani cementu, ani materiału na ścianki...jeden szybki telefon i na rano wszystko było. Udało się podniesc górę na wysokośc 4 pustaków. Dziś robimy szalunki zeby móc jutro zalać murłatę.:) Cieszę się niezmiernie, ze słonko do nas zagląda pomimo gęstej, mlecznej mgły.